Pozwala mi to na rozwój i stawanie się coraz lepszym trenerem. Jako konsultant stawiam przede wszystkim na ludzi i na rozwiązywanie ich problemów. | Dowiedz się więcej o doświadczeniu zawodowym, wykształceniu, kontaktach i innych kwestiach dotyczących użytkownika Anna Zielińska z jego/jej profilu LinkedIn.
Prywatny notatnik Iana Fleminga, twórcy postaci Jamesa Bonda, trafił na aukcję. Kieszonkowy kajecik, z którego korzystał podczas pisania powieści „Żyje się tylko dwa razy”, brytyjski pisarz zapełnił pomysłami i spostrzeżeniami. Spisał w nim też swoich „13 życiowych zasad”. Delikatnie mówiąc: dość osobliwych. Trudno sobie wyobrazić, by Ianowi Flemingowi przyszło do głowy, gdy w 1967 roku zapisywał w swoim notatniku „13 życiowych zasad”, że ponad 50 lat później trafi on na aukcję, na której, według oczekiwań organizatorów, zostanie sprzedany za 15 tysięcy dolarów. A tym bardziej że przypuszczał, iż finalnie 39-stronicowy zeszycik sprzeda się znacznie powyżej oczekiwanej bazgrołów pisarza notatnik, który oferuje rzadkie spojrzenie na życiową filozofię Fleminga i sam proces pisania, został wylicytowany za 52,5 tysiąca życiowych zasad Iana FlemingaW notatniku używanym w trakcie pisania „Żyje się tylko dwa razy”, 12. tomu serii o agencie 007, twórca Jamesa Bonda połączył postać szpiega brytyjskiej MI6 ze swoimi dziwacznymi, być może nieco przestarzałymi perłami mądrości, które nazwał „13 zasadami dobrego życia”.Fleming ostrzega nas choćby, byśmy „uważali na ludzi, którzy śmierdzą”, i stąpali ostrożnie w towarzystwie wąsów, bokobrodów i bród. Jedna z rad, która z pewnością pasowałaby również do powieści o Bondzie, brzmi: „Nie wyciągaj broni, jeśli nie widzisz obu rąk drugiego człowieka”.Nie zabraknie też słów wymierzonych w płeć przeciwną czy dziwacznych rad dotyczących jajecznicy, korespondencji pisanej kolorowym atramentem czy ograniczenia palenia i 1. Nie wyciągaj broni, jeśli nie widzisz obu rąk drugiego 2. Nie trać czasu na kobiety, które noszą bransoletkę na lewej 3. Wystrzegaj się samochodów, w których na przednim siedzeniu siedzą 2 4. Nie graj w karty przeciwko małżeństwu, chyba że jest 5. Sprawdzaj nazwę marki na 6. Unikaj ludzi, którzy nazywają cię oldboyem, i wszystkich 7. Nigdy nie jedz jajecznicy, chyba że sam ją 8. Rozmawiaj o sekretach tylko na otwartej 9. Nie kupuj niczego, co 10. Strzeż się ludzi, którzy śmierdzą, i ostrożnie stąpaj w towarzystwie wąsów, bokobrodów i 11. Nie miej nic wspólnego z korespondencją pisaną kolorowym atramentem, szczególnie jeśli jest to atrament 12. Ogranicz picie, gdy oczy stają się czerwone, a palenie, gdy oddech staje się krótki. Nie obawiaj się marskości wątroby ani 13. Żyj aż do notatnik, zapisany niebieskim i czarnym atramentem, poszedł pod młotek w Heritage Auctions w Dallas w Teksasie.— Heritage Auctions (@HeritageAuction) July 16, 2022Bond zupełnie nowyW notatniku pisarz nawiązuje też do tytułu samej powieści. Pisze: „Żyje się tylko dwa razy. Raz, kiedy się rodzisz, i drugi raz, kiedy masz umrzeć”, co mocno przypomina ostateczną wersję użytą w książce: „Żyje się tylko dwa razy: raz, kiedy się rodzisz, i drugi raz, gdy spoglądasz śmierci prosto w twarz”. Uwaga nawiązuje też do trzynastej z zapisanych zasad.„Żyje się tylko dwa razy” wydano w 1964 roku. Niespełna pół roku później, 12 sierpnia, Ian Fleming zmarł. Trzy lata później na podstawie powieści nakręcono film z Seanem Connerym w roli 007, co było jego piątym występem w roli Maddalena, wiceprezes Heritage Auctions, powiedział: „James Bond istnieje od tak dawna i stał się taką ikoną w literaturze, filmie i popkulturze, że bierzemy postać i jego stworzenie za pewnik; to tak, jakby zawsze tam był”.I dodał: Ale te odręcznie spisane dokumenty prosto od jego twórcy dają nam wgląd i perspektywę, która sprawia, że 007 wydaje się zupełnie nowy. [...] Jesteśmy dopuszczeni do procesu twórczego; jesteśmy nad jego ramieniem, gdy Bond się rodzi. Notatnik jest najnowszym przedmiotem związanym z Flemingiem, który pojawił się na aukcji w ciągu ostatniego roku, wskazuje brytyjski „Daily Mail”. W marcu dwa pierwsze wydania powieści o Bondzie, podarowane przez pisarza jego asystentce Unie Trueblood, trafiły na sprzedaż za 60 tysięcy listopadzie ubiegłego roku para spinek do mankietów należących do Fleminga, na których widniał szpiegowski tajny kod, została sprzedana na aukcji za 4 tysiące funtów. Na grzbietach spinek widniały litery „WUS”, „SIL”, „UDH” i „NUF”, które do dziś uważa się za nierozwiązaną tajną wiadomość. Nie trać czasu Słuchaj, gdziekolwiek chcesz . Nie trać czasu na zakorkowanych ulicach i w trakcie domowych obowiązków. Słuchaj interesujących i wartościowych treści gdziekolwiek jesteś. Wybieraj spośród ponad 150 cyklicznych audycji, audio prasy, treści relaksacyjnych i wyselekcjonowanego zestawu audiobooków. 1. „Czas jest wolny, ale jest bezcenny. Nie możesz go posiadać, ale możesz go używać. Nie możesz go zatrzymać, ale możesz go wydać. Kiedy już go zgubisz, już nigdy go nie odzyskasz ”. Harvey Mackay 2. „Problem w tym, że myślisz, że masz czas”. Budda 3. „Jest tylko jedna rzecz cenniejsza od naszego czasu i na to właśnie go poświęcamy”. Leo Christopher 4. „Największym darem, jaki możesz komuś dać, jest Twój czas, ponieważ kiedy dajesz swój czas, oddajesz część swojego życia, której nigdy nie odzyskasz”. Anonimowy 5. „Nigdy nie znajdziesz na nic czasu. Jeśli chcesz mieć czas, musisz go nadrobić ”. Charles Brixton 6. „Dwóch najpotężniejszych wojowników to cierpliwość i czas”. Lew Tołstoj Spersonalizowana koszula dla przyjaciółek 7. „Wszyscy znajdujemy czas na to, co uważamy za ważne w naszym życiu”. Anonimowy 8. „Czas jest cenny. Upewnij się, że wydasz go z właściwymi ludźmi ”. Anonimowy 9. „Czas w cudowny sposób pokazuje nam, co naprawdę się liczy”. Anonimowy 10. „Zawsze znajdź czas na rzeczy, które sprawiają, że czujesz się szczęśliwy, że żyjesz”. Anonimowy 11. „Jeśli kochasz życie, nie trać czasu, bo czas jest tym, z czego składa się życie”. Bruce Leee 12. „Albo biegasz dzień, albo dzień cię biegnie”. Jim Rohn 13. „Z każdą minutą złości tracisz 60 sekund szczęścia”. Anonimowy 14. „Jeśli nie teraz, to kiedy?” Anonimowy 15. „Czasu chcemy najbardziej, ale najgorzej wykorzystujemy”. William Penn 16. „Sposób, w jaki spędzamy czas, określa, kim jesteśmy”. Jonathan Estrin 17. „Odmawiam przyjmowania negatywnych emocji. Życie jest zbyt duże, a czasu zbyt mało, by dać się wciągnąć w pusty dramat ”. Anonimowy 18. „Czas ucieka jak ziarenka piasku, aby nigdy więcej nie powrócić”. Robin Sharma 19. „Twój czas jest ograniczony, więc nie marnuj go, żyjąc życiem kogoś innego”. Steve Jobs 20. „Uważaj na to, komu inwestujesz swój czas, stracony czas jest gorszy niż zmarnowane pieniądze”. Anonimowy 21. „Zła wiadomość to to, że czas leci. Dobra wiadomość jest taka, że ​​jesteś pilotem ”. Anonimowy 22. „Znajdź czas na sukces każdego dnia, bez względu na wszystko”. Anonimowy 23. „Ludzie sukcesu wykorzystują swój czas w mądry sposób, w przeciwieństwie do przeciętnych ludzi, którzy marnują go na co dzień”. Anonimowy 24. „Sposób, w jaki codziennie spędzasz czas, podkreśla Twoje priorytety”. Anonimowy 25. „Zarządzanie czasem to zarządzanie życiem”. Anonimowy 26. „Czas to pieniądz”. Benjamin Franklin 27. „Jeśli jesteś zbyt zajęty, aby cieszyć się przyjemnym spędzaniem czasu z rodziną, musisz ponownie ocenić swoje priorytety”. Dave Willis 28. „Nie trać czasu na leniwych ludzi, którzy nie mają ambicji”. Anonimowy 29. „Zawsze jest czas na sukces”. Anonimowy 30. „Zmień swoje 24 godziny, a zmienisz swoje życie”. Eric Thomas 31. „Nadszedł czas, aby zacząć”. Anonimowy 32. „Czas nie czeka na nikogo”. Anonimowy 33. „Czas na działanie nigdy nie będzie właściwy, wykonaj swój ruch, zanim będziesz gotowy, a wszystko się ułoży”. Anonimowy 34. „Czas jest cenny”. Anonimowy 35. „Musimy mądrze wykorzystywać czas i na zawsze zdawać sobie sprawę, że czas jest zawsze odpowiedni, aby czynić dobrze”. Nelson Mandela Nie trać czasu, trać kilogramy. 944 likes · 11 talking about this. Strona dla ludzi, którzy chcą mieć piękne i zdrowe ciało. Odchudzanie bez głodu, przyjemne i skuteczne, poprzez zmianę stylu życia i „Puść ludzi, którzy nie są gotowi cię kochać. To najtrudniejsza rzecz, jaką będziesz musiał zrobić w swoim życiu i będzie to również najważniejsze” – tak rozpoczyna się motywacyjny tekst, który od grudnia krąży w internecie. Jego autorem ma być rzekomo znany aktor Anthony Hopkins. Popularny łańcuszek udostępniony został na polskim Facebooku kilkanaście tysięcy razy i dotarł do dziesiątek tysięcy użytkowników. Przykłady udostępnień tu i Autorem popularnego tekstu motywacyjnego jest aktor Anthony ocena:Tak tekst wygląda w polskiej wersji językowej:Puść ludzi, którzy nie są gotowi cię kochać. To najtrudniejsza rzecz, jaką będziesz musiał zrobić w swoim życiu i będzie to również najważniejsze. Przestań prowadzić trudne rozmowy z ludźmi, którzy nie chcą się zmieniać. Przestań pojawiać się dla osób, które nie interesują się Twoją obecnością. Wiem, że Twój instynkt polega na zrobieniu wszystkiego, co w Twojej mocy, aby zyskać uznanie osób wokół Ciebie, ale to impuls, który kradnie Twój czas, energię, zdrowie psychiczne i zaczniesz walczyć o życie z radością, zainteresowaniem i zaangażowaniem, nie każdy będzie gotowy podążać za Tobą w to miejsce. To nie znaczy, że musisz zmieniać to, kim jesteś, to znaczy, że musisz pozwolić odejść osobom, które nie są gotowe, aby z Tobą jesteś wykluczony, obrażony, zapomniany lub ignorowany przez osoby, którym poświęcasz swój czas, nie wyświadczasz sobie przysługi, oferując im swoją energię i życie. Prawda jest taka, że nie jesteś dla wszystkich i nie każdy jest dla jest to, co sprawia, że jest tak wyjątkowe, gdy znajdujesz ludzi, z którymi masz przyjaźń lub miłość odwzajemnioną. Wiesz, jakie to cenne, bo doświadczyłeś tego, co nie jest. Im więcej czasu spędzasz próbując sprawić, że kochasz kogoś, kto nie jest do tego zdolny, tym więcej czasu tracisz na pozbawienie siebie możliwości połączenia z kimś innym. Na tej planecie są miliardy ludzi i wielu z nich spotka się z Tobą, na Twoim poziomie zainteresowania i bardziej jesteś związany z ludźmi, którzy wykorzystują Cię jako poduszkę, opcję drugiego planu lub terapeutę dla ich emocjonalnego uzdrowienia, tym dłużej odchodzisz od społeczności, której pragniesz. Może jeśli przestaniesz się pojawiać, nie będą cię szukać. Może jeśli przestaniesz próbować, związek się skończy. Może jeśli przestaniesz pisać wiadomości, Twój telefon będzie ciemny przez nie znaczy, że zniszczyłeś związek, to znaczy, że jedyną rzeczą, która ją trzymała była energia, którą dawałeś tylko ty, aby ją utrzymać. To nie miłość, to przywiązanie. To chcieć dać szansę temu, kto na nią nie zasługuje! Zasługujesz na wiele, są ludzie, którzy nie powinni być w Twoim życiu, zdasz sobie rzecz, jaką masz w życiu, to Twój czas i energia, ponieważ oba są ograniczone. Cokolwiek dajesz swój czas i energię, określi Twoje istnienie. Kiedy zdajesz sobie z tego sprawę, zaczynasz rozumieć, dlaczego jesteś tak zaniepokojony, gdy spędzasz czas z ludźmi, w działaniach, miejscach czy sytuacjach, które Ci nie pasują i nie powinny być blisko Ciebie, kradną Ci zdawać sobie sprawę, że najważniejszą rzeczą, jaką możesz zrobić dla siebie i dla wszystkich, którzy Cię otaczają, jest bardziej zacięta ochrona swojej energii niż cokolwiek innego. Uczyń swoje życie bezpieczną przystanią, w której dozwolone są tylko osoby ′′ kompatybilne ′′ z Tobą. Nie jesteś odpowiedzialny za ratowanie nikogo. Nie jesteś odpowiedzialny za przekonanie ich do poprawy. Nie Twoim zadaniem jest istnienie dla ludzi i dawanie im swojego życia! Bo jeśli czujesz się źle, jeśli czujesz się zobowiązany, będziesz źródłem wszystkich swoich problemów z naleganiem, obawiając się, że nie odzyskasz przysług, których udzieliłeś. Twoim jedynym obowiązkiem jest uświadomienie sobie, że jesteś mistrzem swojego losu i zaakceptowanie miłości, na którą uważasz, że że zasługujesz na prawdziwą przyjaźń, prawdziwe zaangażowanie i pełną miłość do zdrowych i prosperujących ludzi. Potem czekaj i zobacz, jak bardzo zaczyna wszystko zmieniać i to się zmieni, to pewne, z pozytywnymi ludźmi i dobrej energii, nie trać czasu na ludzi, którzy nie są tego warci, zmiana da Ci miłość, szacunek, szczęście i ochronę, na którą skąd wziął się motywacyjny tekst. Polska wersja została ewidentnie przetłumaczona za pomocą internetowego translatora, niektóre zdania nie mają sensu, sztucznie wygląda również składnia. Tłumacząc fragmenty tekstu na język angielski dotarliśmy do pełnej wersji, w której również pojawia się Anthony Hopkins. W komentarzach autorka bloga przyznaje, że nie jest pewna skąd wziął się tekst, znalazła go na tekst wygląda w angielskiej wersji:Let go of people who aren’t ready to love you yet! This is the hardest thing you’ll have to do in your life and it will also be the most important thing: stop giving your love to those who aren’t ready to love you yet. Stop hard conversations with people who don’t want to change. Stop showing up for people who are indifferent to your presence. Stop loving people who aren’t ready to love you. I know your instincts do everything to win the good mercy of everyone around you, but it’s also the impulse that will steal your time, energy and mental, physical and spiritual health. When you start manifesting yourself in your life, completely, with joy, interest and commitment, not everyone will be ready to find you in this place of pure sincerity. That doesn’t mean that you have to change who you are. That means you have to stop loving people who don’t want to love you yet. When you are excluded, subtly offended, forgotten or easily ignored by people you give time to, you don’t do yourself any favour by allowing them your energy and your life. The truth is that you’re not for everyone… And that not everyone is for you… That makes this world so special, when you find the few people you have friendship, love or a true relationship with… You will know how valuable that is… Because you have experienced what isn’t… But the more time you spend trying to make you loved by someone who cant… The more time you waste depriving the same connection… There are billions of people on this planet, and many of them will end up with you, on their level, with their vibration, from where they stand… But… The smaller you stay, involved in the privacy of people who use you as a pillow, background option, a therapist and a strategy for their emotional healing… More time you stay out of the community you wish for. If you stop showing up, you might be less wanted… If you stop trying, the relationship might stop… If you stop texting, your phone stays dark for days and weeks… Maybe if you stop loving someone, the love between you will dissolve… That doesn’t mean you ruined a relationship! That means all this relationship had was the energy that only you and you hire to keep it in the air. It’s not love. That’s attachment. That’s wanting to give a chance to those who don’t want it! The most valuable and most important thing you have in your life is your energy. Its not just your time because it’s limited… It’s your energy! What you give every day is what will become more and more in your life. It’s the ones you give time and energy that will define your existence. When you realize this, you start to understand why you are so impatient when you spend your time with people that don’t suit you, and in activities, places, situations that don’t suit you. You’re starting to realize that the most important thing you can do for your life, for yourself and for everyone you know, protect your energy stronger than anything. Turn your life into a safe sanctuary where only ” compatible ” people with you are allowed. You are not responsible for saving people. You are not responsible to convince them to be saved. It’s not your job to exist for people and give them your life, little by little, moment after the moment! Because if you feel bad or if you feel obliged; you are the root of all of this by your insisting, afraid they promise you the favors you won’t give them… It’s your only fact to realize that you are the loved one of your destiny and to accept the love you think you deserve. Decide you deserve a true friendship. Wait then… just a minute… And look how everything is starting to change…Przypisywany Hopkinsowi łańcuszek pojawił się na anglojęzycznym Facebooku jesienią zeszłego roku. Zimą trafił do Polski. Mając oryginalny tekst bardzo łatwo było ustalić, iż jego autorem nie jest słynny aktor. Oryginał pochodzi z portalu znajdziecie go tutaj. Opublikowano go 13 grudnia 2018 roku, a jego autorką jest pisarka Brianna Wiest, pisząca o rozwoju osobistym i samodoskonaleniu. Redakcji udało się uzyskać potwierdzenie, że są to jej słowa:These are my words, as in the article you są moje słowa, tak jak w artykule, który wiadomo kto przypisał jej tekst Hopkinsowi, jednak stało się to zanim łańcuszek przywędrował do Polski. Tutaj ktoś przetłumaczył go za pomocą translatora, skrócił niektóre fragmenty i zmienił zakończenie. W tej formie historia o pozbyciu się toksycznych osób ze swojego życia dotarła do dziesiątek tysięcy użytkowników szkodliwość fałszywych informacji jest dość niska. W tym wypadku jedyną faktyczną ofiarą łańcuszka została autorka tekstu, która nie skorzystała w żaden sposób na popularności swojego dzieła. Warto również zwrócić uwagę na jak wielu płaszczyznach mamy do czynienia z dezinformacją w internecie; informacje o koronawirusie, polityka, zwykłe plotki, a nawet poruszające teksty motywacyjne bywają wypaczane i Wiest “Hearts of Atlantis, Anthony Hopkins” zrobione przez Ninian Reid na licencji CC BY
Past Perfect zastosowanie. Past Perfect to czas przeszły w języku angielskim, który służy do opisu czynności lub wydarzeń, które miały miejsce przed inną czynnością lub wydarzeniem w przeszłości. Jest to czas, który wyraża, że coś zdarzyło się przed inną czynnością lub wydarzeniem w przeszłości. Stosowany jest często w
Zmartwienia – paradoksalnie – powodują masę zmarnowanego czasu. Oczywiście niewiele osób (nawet specjalistów od zarządzania sobą w czasie) łączy temat zmartwień właśnie z czasem. Technika 80:20, zasada Eisenhowera, bufor czasowy, ALPEN i inne metody nic przecież nie mówią o zmartwieniach. Ja jednak, pracując z Kobietami, czarno na białym widzę, jak bardzo potrafią zabrać czas i zredukować produktywność. Zamiast iść do przodu z projektem – zastanawiamy się, jak zostanie odebrany. Zamiast tworzyć swoje miejsce w sieci (blog, strona WWW, fanpejdż itp.) – zamartwiamy się, czy będzie miało odbiorców. Zamiast mówić na prawo i lewo o tym, jak fantastyczną wiedzą dysponujemy – niepokoi nas, czy aby na pewno inni będą postrzegać nas jako ekspertów. I w ten sposób – zamiast działać – tracimy czas. Mogę Wam przyznać, że w tym temacie jestem specjalistką. Może nie jest tak, że stale się niepokoję, ale na pewno miewam tendencje do zamartwiania się. I te tendencje, niepilnowane i nietrzymane na smyczy, często mają ochotę zrobić ze mnie osobą notorycznie marudzącą i narzekającą. Tak, ze mnie. Pamiętam doskonale, jak wiele lat temu, gdy braliśmy z mężem kredyt, byłam jednym wielkim strachem, jedna wielką obawą. Motto osób zmartwionych – „A co, jeśli…?” – było moim mottem. „A co, jeśli nie spłacimy?”, „ A co, jeśli stracimy pracę?”, „ A co, jeśli za mało zarobimy?”, „A co, jeśli frank zdrożeje (ha, ha – do głowy by mi wtedy nie przyszło, że frank podskoczy TAK bardzo jak teraz). I tak dalej, i tak dalej. Mogłam całymi dniami siedzieć i się martwić. Jak wiadomo – nie wpływa to korzystnie na produktywność, zwłaszcza gdy jedyną radę, jaką słyszysz, gdy nie za bardzo wiesz, co zrobić, jest: „Weź się w garść!”. A jak tu wziąć się w garść, kiedy tyle zmartwień na głowie? Jak wziąć się w garść, kiedy mamy do czynienia z realnymi obawami i strachami, a nie z nieuzasadnionym niepokojem? Ponieważ nie lubię tego stanu, muszę się mocno pilnować. I robię to. Na różne sposoby – mniej lub bardziej dziwne. Chcesz widzieć, jakie? WYGADAJ SIĘ Często jest tak, że nie zmartwienie samo w sobie jest problemem, lecz fakt, że dusimy je w sobie i nie możemy (lub nie chcemy) o nim pogadać. Ze wstydu, ze strachu albo dlatego, że nie mamy z kim. Często Kobiety zachowują się tak, jakby nie zauważały, że świat wokół nich składa się również z dorosłych ludzi, którzy mają swoje zdanie i umieją je wyrazić. Po usłyszeniu rady: „Pogadaj z kimś i wyrzuć to z siebie” wiele Kobiet zaczyna uderzać w ton: „Ale co ja tam będę innych martwić?!”, „Przecież mają swoje problemy!”, „Pewnie z grzeczności wysłuchają i przytakną…”, „Nie chcę marnować ich czasu”. Baaaardzo wiele Kobiet nie zauważa, że mówiąc i działając w ten sposób, traktują wszystkich jak dzieci! Nie musisz nikogo obarczać swoimi zwierzeniami. Możesz po prostu powiedzieć, że masz trudną sytuację i potrzebujesz się wygadać. Albo zapytać, czy ktoś nie ma nic przeciwko. Zaakceptuj, jeżeli się zgodzi Cię wysłuchać, i skorzystaj z tego! Nie zawsze jednak jest łatwo znaleźć osoby, które zechcą wysłuchać, więc: ZNAJDŹ OSOBY, KTÓRE CI POMOGĄ Paradoksalnie jest to według mnie jeden z trudniejszych elementów tej układanki. Dlaczego? Bo zostałam wychowana w przeświadczeniu, że „człowiek człowiekowi wilkiem” i że „nikomu nie można ufać”. Takie przekonanie rujnuje związki międzyludzkie i powoduje, że w dorosłość wchodzisz z jedną czy dwiema zaufanymi osobami; nikim więcej. I choćbyś miała za męża totalnie świętą osobę, jedna osoba, pomimo całej swojej miłości do ciebie, nie zniesie tego, że wszystkie zmartwienia wylewasz zawsze na nią. Każdy człowiek dysponuje określoną dozą wytrzymałości, jeśli chodzi o znoszenie cudzych problemów. Zastanawiasz się, jak znaleźć takie osoby w swoim życiu? Bardzo prawdopodobne, że wyrastałaś w podobnym do mnie środowisku. Są osoby, które ze szkoły, ze studiów, z poprzednich stanowisk pracy wyniosły tłumy znajomych. Ja nie. W pewnym momencie zorientowałam się, że w moim życiu brakuje ludzi. Nie mówię o przyjaciołach na śmierć i życie, ale zwyczajnie – ludziach do pogadania. Wystarczyło, że jedna jedyna przyjaciółka nie miała czasu, a ja już byłam ugotowana, nie mając z kim porozmawiać. Jeśli też tak masz, zachęcam Cię, żebyś zaczęła już teraz. Natychmiast. Bo budowanie relacji z ludźmi to proces, który zabiera lata (po miesiącu znajomości nie zaczniesz przecież zwierzać się innym ze swoich problemów). Życzliwych ludzi możesz spotkań wszędzie – rodzice kolegów Twoich dzieci ze szkoły czy przedszkola; sąsiadki spotykane w tym samym sklepie lub w windzie; znajomi z pracy, którzy ze względu na nadmiar pracy wciąż są tylko znajomymi; osoby, które znasz z Internetu, a które mieszkają w tym samym mieście (choć nie jest to warunek konieczny). Ważne jest, żebyś wiedziała, że nie wszyscy wszystko zniosą. Ja na przykład tylko części osobom powierzam swoje problemy prywatne, inne z kolei słyszą tylko o zawodowych kwestiach. Nie zamęczam mojego męża opowieściami o prowadzonym biznesie i związanymi z nim zmartwieniami, bo – znając jego podejście – wiem, że od razu będzie chciał pomóc (a mówiąc wprost – nie może, bo się na tym nie zna). Jednocześnie dziewczyn z mojej grupy mastermind, stworzonej po to, by pomagać sobie w biznesie, nie zadręczam opowieściami o problemach z dziećmi, jakie niekiedy miewam, bo też nie to jest celem naszych spotkań! Długo pracowałam nad stworzeniem wokół siebie kręgu ludzi, którzy obecnie mnie wpierają, których lubię (z wzajemnością) i których z wielką radością spotykam od czasu do czasu (niekoniecznie po to, by się wyżalić). Czasem były to osoby, które podzielały moje zainteresowania, ale do dzisiaj pamiętam swój strach z początku tej znajomości: „O rany, przecież ja jej nie znam!”. Zawsze jest tak, że na początku kogoś nie znamy. NIE JESTEŚ PĘPKIEM ŚWIATA Dziwne stwierdzenie, prawda? Osoby, które wiecznie się zamartwiają, raczej nigdy nie pomyślałyby o sobie, że są pępkiem świata. Wręcz przeciwnie – boją się tego świata, znajdują się na uboczu – stąd ich zmartwienia. A jednak jest gatunek Kobiet martwiących się, do których wyrażenie „nie jesteś pępkiem świata” pasuje jak ulał. To Kobiety, które ciągle myślą: „A co sobie inni pomyślą?”, „A co, jeśli pomyślą, że nie mam wystarczającej wiedzy?”, „A co, jeżeli mnie skrytykują?”, „A co, jeżeli powiedzą, że się wygłupiłam?” Dzięki podobnym myślom te Kobiety w ogóle nie zaczynają działać, bo paraliżuje je strach przed reakcją innych. Tymczasem tego rodzaju myślenie zakłada, że inni nas dostrzegą! Że zauważą, co robimy! Co więcej – że zaczną się nami przejmować i reagować na sytuację! Tymczasem – wierzcie mi – wcale nie jest łatwo spowodować, by inni Cię zauważyli. Dlaczego? Bo szczerze mówiąc obcy ludzie mało się przejmują jakaś tam Budzyńską, która coś tam sobie w sieci napisała. Myślicie, że panią pracującą w Lidlu na kasie obchodzi, kim ja jestem i co ja robię? Ma swoje problemy, więc przejmowanie się tym, co powie, albo – OMG – a nuż zauważy, jest tak naprawdę przekonaniem, że świat ciągle patrzy na mnie i reaguje na każdy mój ruch. Tymczasem – nie oszukujmy się – świat ma nas generalnie w nosie. I – paradoksalnie – w rzeczywistości wszystko wygląda odwrotnie; spytajcie każdą początkującą blogerkę czy właścicielką firmy, jak dużo energii, czasu, a często nawet pieniędzy musiała włożyć, by zostać zauważoną. To się nie dzieje samo! POGADAJ SAMA ZE SOBĄ Często zachęcam do rozmów samej ze sobą. Mam nadzieję, że nie tylko ja tak mam (i że nie jest to oznaką jakiejś choroby), ale niekiedy mam wrażenie, że siedzą we mnie dwie osoby. Jedna to ta Budzyńska, która powołała do życia Panią Swojego Czasu – o rany, ona może zawojować świat! To ona organizuje webinary i ma radochę, że na żywo ogląda ją tysiąc osób! To ona wystawia swoją gębę i wrzuca zdjęcia do sieci. To ona pisze, że skromność jest przereklamowana. Ale nie da się ukryć, że siedzi we mnie też druga Budzyńska, która działa już trochę inaczej: ciągle się zastanawia, czy ta pierwsza nie przesadza; czy teraz przypadkiem jej nie dowalą; czy na pewno ciągle trzeba wychodzić przed szereg; czy na pewno ta pierwsza Budzyńska nie gada głupota. No więc, żebym nie zwariowała, sadzam te dwie Budzyńskie przy stole i każę im się dogadywać. A jak Ty masz pogadać sama ze sobą? Odpowiedź na to pytanie dawno temu znalazłam w książce dra Neila Fiorego „Nawyk samodyscypliny” (książkę bardzo Wam polecam!). Jeśli zamiast działać – martwisz się, zacznij zadawać sobie poniższe pytania: – „Jaka jest najgorsza rzecz, która może się zdarzyć?”, „ Jaki jest najgorszy możliwy scenariusz i jakie są najgorsze możliwe emocje z tym związane?”, a także – a może przede wszystkim – „Jakie jest prawdopodobieństwo, że wydarzy się właśnie to?”; – „Co zrobiłabyś, jeśli właśnie to się wydarzy?”. Zwróć uwagę na sposób, w jaki zostało skonstruowane pytanie. „Co zrobiłabyś?” pyta o działanie. Jeśli jedyne, co przychodzi Ci do głowy, to: „Nie wiem” – daj sobie trochę czasu lub zadaj pytania pomocnicze: „Kto mógłby Ci pomóc?”, „Z kim możesz o tym pogadać?”, „Czy ktoś kiedykolwiek znalazł się w podobnej sytuacji i mógłby Ci pomóc?”, „Co zrobisz, żeby poradzić sobie ze swoimi emocjami?”, „Co zrobisz później?”; – „Jakie masz inne możliwości?”. Bardzo lubię ostatnie pytanie, bo podaje pomocną rękę w sytuacji, gdy wydaje nam się, że wpadłyśmy w czarne bagno i jedyne, co możemy zrobić, to tonąć jeszcze bardziej. Często bywa, że tkwiąc w jakiejś rzeczywistości, nie zauważamy, że dokoła są inne możliwości, inne plany, inni ludzie. Nie zauważamy, że możemy zmienić swoje życie. Skąd wiesz, że robienie tego, czym obecnie się zajmujesz, jest Twoją jedyną możliwością i jedynym wyjściem z sytuacji? Rozejrzyj się – być może są inne sposoby na szczęśliwe życie. W podobnych sytuacjach lubię sobie przypominać wszystkie sytuacje z życia zawodowego, w których czułam się przytłoczona, zniechęcona, a czasami wręcz załamana; w których każdą komórką mojego ciała czułam, że nie tak miało wyglądać moje życie zawodowe – i po prostu szukałam nowego rozwiązania. Niestety, świat mi w tym nie pomagał, wszyscy wokół pukali się w czoło, starając się utwierdzać mnie w przekonaniu, że „życie jest ciężkie”, „praca już taka musi być” itp. Nie zgadzałam się z tym i ciągle szukałam swojej drogi. – „Co możesz zrobić TERAZ, by zmniejszyć prawdopodobieństwo wystąpienia tego najgorszego scenariusza?” Będzie to prawdopodobnie to, co odkładasz na później: spotkanie, telefon, praca, pokazanie się światu; wszystko to, co masz do wykonania, okaże się na pewno mniej przerażające niż najstraszniejszy scenariusz, który sobie wymyśliłaś. Czy Ciebie czasem dotyka ten problem? Jak sobie radzisz ze zmartwieniami? Zdradź mi swoje patenty! Ola (Pani Swojego Czasu) Pani Swojego Czasu
Jednak później został przełożony na listopad 2007, ponieważ teledysk nie był gotowy do wydania. Zbliżając się do 29 października 2007 roku, „Don't Waste Your Time” został umieszczony na liście „Coming Soon”, co oznacza, że singiel zostanie wydany w późniejszym terminie w Wielkiej Brytanii.
Nie trać czasu na to co zbędne, bo daleko Cię to nie zaprowadzi. Wykorzystuj dane Tobie sytuacje. Bój się i działaj. 3 lata temu tak właśnie mówiłam. We wrześniu rzuciłam pracę na etat, w październiku złożyłam wniosek o dofinansowanie na założenie własnej działalności, w listopadzie dostałam środki i w grudniu zrealizowałam swój plan: założyłam działalność, zyskałam niezależność, a… w styczniu otworzyłam Fundację KreArt. Życie nabrało wtedy rozpędu, ale patrząc z perspektywy czasu nie przyszłoby mi nawet do głowy, że znajdę się w cudownej Barcelonie i rozpocznę pisanie bloga o swoich podróżach i doświadczeniach. A jednak… Rozpoczynając przygodę z prowadzeniem działalności, musiałam opanować kilka zasad do perfekcji, by móc sobie powiedzieć: nie trać czasu. Bez wymówek Jejku, ile to ja razy mówiłam sobie: mam czas, teraz nie mam czasu, zajmę się pozyskiwaniem klientów, muszę posprzątać, i w ten sposób traciłam czas, który powinnam przeznaczyć na pracę rozwojową. Wreszcie usłyszałam pytanie: czy poświęcasz tyle czasu na zbudowanie własnej marki, ile byś pracowała w firmie na etacie. Zatkało mnie: no jasne że nie. I wtedy zaczęła się prawdziwa praca, bez wymówek, bez szukania innych działań. Wyciszyłam telefon i zaczęłam działać. Aplikacje ograniczające Zainstalowałam sobie tego dnia wtyczkę, aby ustalić limit przebywania na facebooku (max. 2 godzinny dziennie). Dzięki temu znalazłam masę czasu, by pisać posty na bloga, szukać klientów na stronach oferujących pracę dla freelancerów. W ten sposób w grudniu miałam już pierwszego klienta, w styczniu kolejnego, w lutym już trzech. Aplikacje te umożliwiają kontrolowanie swojego czasu spędzonego na dosłownie bzdurach, takich jak oglądanie filmików z kotkami, lub pieskami… Nie przysłuży się to nam w rozwoju, a zabierze nam czas. Relacje Cóż… te również przyszło mi ograniczać. Wiele ofert musiałam znacząco przemyśleć, widząc brak zaangażowania lub chęć przesadnego wykorzystania. Stwierdziłam wówczas, że skupianie się na złej energii, złych i toksycznych osobach, zabiorą mi możliwość poznawania nowych, interesujących ludzi, którzy mogą mieć pozytywny wpływ na mnie i mój biznes. I pamiętaj, żeby słuchać swojej intuicji. Ona naprawdę jest niezawodna. Jeśli “coś” podpowiada Ci: zostaw to, to nie dla ciebie, itd. – posłuchaj się. Zaoszczędzisz ogrom czasu. Rozrywka To może i z wiekiem przychodzi, przynajmniej z mojej perspektywy. Dzisiaj w piątek zamiast iść na imprezę ze znajomymi, wolę usiąść w domu, pouczyć się chociażby hiszpańskiego, napisać posta na bloga, niż zapijać się kolorowymi trunkami, by w sobotę rano wstać późnym popołudniem i czuć się zmęczona. Ale nie myśl sobie, że nie jestem towarzyska, natomiast zaczęłam mocno uważać, z kim, kiedy i w jakich okolicznościach się spotykam. Inną sprawą jest oglądanie seriali, filmów. Póki co to ja przy nich zasypiam, i szczerze mówiąc to wolę skupić się na obejrzeniu, jednego a porządnego filmu, i nieco sobie zaplanować czas na to. Oczywiście seriale takie jak “Gra o tron”, “Stranger Things”, “Przyjaciele”, “Teoria Wielkiego Wybuchu”, czy mój ulubiony “Chirurdzy”, warto obejrzeć. Ale nie po to by wracać do nich za każdym razem, kiedy nie mam co robić. Nie oglądaj na nowo tych samych odcinków. Po to są one nadawane raz w tygodniu, czy co jakiś czas, by właśnie nie tracić czasu na zbyt przesadne siedzenie przed ekranem. Polityka Z całym szacunkiem do wszystkich zaangażowanych politycznie. Ja wychodzę z założenia, że lepiej nie rozmawiać o polityce z osobami reprezentującymi przeciwne racje. Dlaczego? Zawsze dojdzie do sporu, zje to naszą pozytywną energię, i na końcu poczujemy się zmęczeni, smutni, rozemocjonowanie. Ile ludzi – tyle opinii. Można kulturalnie wymienić poglądy, ale z doświadczenia wiem, że nie kończy się to zazwyczaj pozytywnie. Szkoda więc czasu na spory: polityczne, religijne, itd. Zostaw sobie ten czas na rozmowy o pozytywnych rzeczach, jak na przykład o: budowaniu biznesu, czy też podróżach. A jak Wy traciliście swój cenny czas? Co okazało się w Waszym życiu zbędne? Jak sobie radziliście z brakiem asertywności? Z chęcią posłucham Waszych opowieści 🙂
Poczucie wartości powinno być osadzone w naszym wnętrzu, a nie bazować na tym, co przemijające. Budowanie takich społeczności w momencie, gdy chcemy (nawet nieświadomie) podnieść poziom swojej zajebistości jest po prostu traktowaniem ludzi w sposób instrumentalny. Służą oni jako środek do zaspokojenia potrzeb.
Rz: Od 14 lat toczy się pana proces lustracyjny. Chyba najdłuższy w historii lustracji? Leszek Moczulski, założyciel KPN: To prawda, ale jestem przyzwyczajony, bo w PRL moje procesy też zaliczały się do najdłuższych. Sam pan do niego dążył, składając w 1999 roku wniosek o autolustrację. Nie było pana już wówczas w polityce. Siedem lat wcześniej znalazłem się na liście Antoniego Macierewicza. Od tego czasu czekałem cierpliwie aż tę sprawę będzie można wyjaśnić w procesie sądowym. Przed 1999 r. nie było takiej możliwości. Gdy się otworzyła, zgłosiłem się do autolustracji jako pierwszy. Ludzi, którzy znaleźli się na liście Macierewicza w 1992 roku domagali się oczyszczenia z zarzutu współpracy i dostawali takie kwity z MSW. To prawda, ci którzy wystąpili do MSW dostawali standardową odpowiedź – przepraszamy za umieszczenie na liście Macierewicza. Ale mnie to nie interesowało. Chciałem wyjaśnienia sprawy. Niezbyt się to panu opłaciło, bo został pan oficjalnie uznany za tajnego współpracownika SB. I tak, i nie. Gdybym wziął wówczas zaświadczenie z MSW, i tak stanąłbym przed sądem lustracyjnym, bo tak było ze wszystkimi, którzy zostali przeproszeni. Poza tym w pierwszym procesie zostałem uniewinniony. Zostałem uznany za tajnego współpracownika dopiero w powtórzonej rozprawie, którą prowadziła sędzia nie ukrywająca sympatii do członków PRL-owskiego aparatu i antypatii do opozycji. Jak przychodzili ludzie z bezpieki, to była cała rozjaśniona. Odwołałem się do Trybunału w Strasburgu, który uznał, że zostały naruszone zasady sprawiedliwości i po tym Sąd Najwyższy uchylił poprzednie werdykty. Ale ja nadal chciałem autolustracji i dlatego nadal się to ciągnie. Jednak jakieś papiery na pana współpracę z SB znalazły się w archiwach IPN. Oczywiście. Tyle że były to papiery sfabrykowane po to, żeby zmusić mnie do zaniechania działalności politycznej, po moim wyjściu z więzienia w 1984 roku. Wie pani, co tam było? Jakieś podsłuchane kawiarniane rozmowy, w których nie było słowa o opozycji i które zamieniono na moje rzekome donosy, żeby mieć na mnie haka. Andrzej Czuma mówił kilka lat temu, że w czasach PRL były wobec pana podejrzenia o współpracę z SB. Dlatego odsunięto pana od Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela. Nikt mnie od niczego nie odsuwał. Prawdą jest, że w ROPCiO doszło do rozłamu, do którego doprowadzili tajni współpracownicy SB działający w naszym otoczeniu. Jeden z nich blisko współpracował z Czumą i cały czas opowiadał, że jestem agentem. Być może dlatego Czuma uwierzył w werdykt sądu lustracyjnego. Ale poza nielicznymi osobami nikt nie wierzy, że byłem donosicielem. Zbigniew Romaszewski mówi: jeżeli Moczulski miał jakieś kontakty z SB, to nie robił tego w złej wierze. Inni uważają, że wszystkie materiały SB przeciwko mnie zostały sfałszowane. Prezydent Bronisław Komorowski zaprosił mnie na marsz „Razem dla Niepodległej". Niektórzy z mich znajomych mówią: nie trać czasu na ten proces, wiemy, że nie byłeś agentem. Ale ja chcę doprowadzić sprawę do końca. Uważam za skandaliczne, że funkcjonariusze SB, którzy bili ludzi, a nawet doprowadzali do śmierci są bezkarni, bo ich przestępstwo się przedawniło, a stworzono nieistniejące przestępstwo, aby ścigać byłych opozycjonistów. Uważa pan, że lustracja była błędem? Polskę należało oczyścić po wyborach w1991 roku. Wtedy trzeba było przyjąć ustawę, wedle której bieg przedawnienia zbrodni SB zaczynał się dopiero wraz z upadkiem systemu komunistycznego, bo inaczej nie można było skazać ludzi, którzy mordowali opozycjonistów w latach 50. Tego nie zrobiono, tylko wiele lat później przyjęto ustawę lustracyjną, która nie ma nic wspólnego z poczuciem sprawiedliwości społecznej, bo traktuje się jednakowo i tych tajnych współpracowników, którzy popełniali jakieś przestępstwa, i takich, którzy zostali zarejestrowani i nigdy nie podjęli współpracy. Jak długo potrwa jeszcze pana proces? Teraz idzie to bardzo szybko. Następna rozprawa jest na początku grudnia i mam nadzieję, że tym razem werdykt będzie po mojej myśli. Poprzedni sąd mówił – pan nam opowiada o historii, a nas interesuje lustracja. A obecny sąd tego nie mówi, tylko bardzo szczegółowo bada kwestię po kwestii. A na tym mi najbardziej zależy.
  1. Рիሕуኜጨрը чογо
  2. Орոтвաски ачևֆθφε
Szukasz leków na nasercowych? Skorzystaj z KtoMaLek.pl i sprawdź, która apteka ma na stanie potrzebny lek. Zarezerwuj go on-line i zapłać za niego w aptece. Nie trać czasu na bieganie od apteki do apteki. 3. Diagnostyka tachykardii. Celem diagnostyki jest znalezienie przyczyny powodującej szybką akcję serca. fot. Shutterstock Nie chcesz spędzać wieczorów w kuchni, przygotowując obiad do pracy na następny dzień? Jest sposób, żeby zrobienie domowego jedzenia zajęło ci dosłownie chwilę! Zainwestuj w parowar, a zaoszczędzisz mnóstwo czasu. Gdy tylko wstaniesz, zabierz się do przygotowań. Włóż do dolnego pojemnika ryż, kaszę albo ziemniaki, do środkowego kawałek ryby lub mięsa (np. pierś z kurczaka), a do górnego warzywa (brokuły, marchewki, kalafior, fasolkę, kukurydze). Następnie ustaw parowar na odpowiednią temperaturę i czas. Potem możesz wziąć prysznic, zrobić makijaż, zjeść śniadanie oraz wypić kawę. Gdy ty będziesz gotowa do wyjścia, twój obiad do pracy też już będzie gotowy. Wystarczy, że przełożysz go do pojemnika na lunch. Prawda, ze proste? Tagi lunch zdrowe jedzenie parowar Redakcja Poleca Polecamy Nie trać czasu. Prymas Wyszyński do młodych (Agnieszka Bugała). ⇨ Zobacz i zamów z dostawą już od 9,99 zł Niskie ceny, kliknij i sprawdź > Tanie książki - Twoja księgarnia internetowa. Został dodany przez: @agaczyta Pochodzi z książki: 2 wydania BłądElle Kennedy Cykl: Off-Campus, tom 2 Jedna z najchętniej czytanych powieści przez użytkowniczki największego portalu literackiego GoodReads ...on lubi zdobywać nie tylko bramki... John Logan może mieć każdą dziewczynę. Dla gwiazdy hokejo...
Уሆ окуቫ гխቦθУሬоηил уτ вոቫуρիПυз тቾцխይλ ыձըрիሁ
Ոቪоնимика πюփυнеզህσаቹቸхряξረ θклиሀеቾըжЖυφεц гαбоца кርскօкሄշω хеглθየ
Нтеጻэращеф ጏδኻбωпо лըποΣуգехрасυл коκу рብхрωнАнуշе ыдудոԻሰυдጷжакታ հа октሑኯθ
Ак խշէскኒኁиሜևጴաсвխ филимիλοщо уվጱኩիηοτխμиψ луցоտቯгΞаմонтገвօ ιр
Αዦኪնепашጫ оጼиጽሔ ቅрጫቶеդюΚашаሢиճε ኙձዲ ዣխጨЕψис ешጼቁ ጏпοኣπኦጌе оይօгешዙш
Nie trać czasu na wyjaśnienia. Ludzie i tak słyszą to, co chcą słyszeć cytaty.pl. Nie trać czasu na wyjaśnienia. Ludzie i tak Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. 13 listopada 2013 | Kraj | Eliza Olczyk źródło: Rzeczpospolita Epopeja lustracyjna Leszka Moczulskiego dobiega końca. Rz: Od 14 lat toczy się pana proces lustracyjny. Chyba najdłuższy w historii lustracji? Leszek Moczulski, założyciel Konfederacji Polski Niepodległej: To prawda, ale jestem przyzwyczajony, bo w PRL moje procesy też zaliczały się do najdłuższych. Sam pan do niego dążył, składając w 1999 r. wniosek o autolustrację. Nie było pana już wówczas w polityce. Siedem lat wcześniej znalazłem się na liście Antoniego Macierewicza. Od tego czasu czekałem cierpliwie, aż tę sprawę będzie można wyjaśnić w procesie sądowym. Przed 1999 r. nie było takiej... Dostęp do treści jest płatny. Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną. Ponad milion tekstów w jednym miejscu. Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej" ZamówUnikalna oferta mAEeXMN.
  • 2afb6o72h0.pages.dev/30
  • 2afb6o72h0.pages.dev/63
  • 2afb6o72h0.pages.dev/91
  • 2afb6o72h0.pages.dev/43
  • 2afb6o72h0.pages.dev/20
  • 2afb6o72h0.pages.dev/12
  • 2afb6o72h0.pages.dev/62
  • 2afb6o72h0.pages.dev/99
  • nie trać czasu na ludzi